sie 01 2003

wczorajszy dzień.....wypełniony sexem............


Komentarze: 0

wysłał mi w nocy sms-a żebym przed pracą wpadła...i wpadłam...wzięłam szybki prysznic, podeszłam do niego, siedział przy komputerze, w samych bokserkach...lekko się w niego wtuliłam mając piersi na wysokości jego twarzy. Wziął jedną do buzi i zaczął ssać, chwycił mnie mocno za pośladek i przyciągnął mocniej do siebie...usiusł moją jedną nogę stawiając ją na pobliski stolik, schylił się i zaczął ssać moją cipke pomrukując przy tym przeciągle...uwielbia to robić..liże mnie całą..pupe, łechtaczke, wchodzi językiem we mnie...penetruje każdy skrawek tamtego miejsca...Kiedy odciągnęłam go od siebie jego usta i okolice były całe mokre..haha uśmiechnęłam się bo wyglądał jak dzieciek upaprany lodami...z tym,że on był mokry, upaurany mną..Chciałam mu się odwdzięczyć..kucnęłam, on dalej siedział na fotelu na kułkach. Dorwałam jego penisa jak szalona, ssałam, wodziłam językiem....przeciągle na niego spoglądając...Uwielbiam go..

W końcu go dosiadłam...tyłem, plecami dop niego..zaczęłam się rytmicznie podnosić w górę i w dół ....coraz szybciej i szybciej..słyszałam tylko : "tak kotku, właśnie tak...rób mi tak dalej..o takkk..uwielbiam cie"

Potem bez wychodzenia ze mnie wstał, oparłam się o biurko.."teraz zerżne cie moja suko"....dostałam mocnego klapsa w pupe i poczułam jak głęboko, mocno i szybko..tak jak zapowiadał po prostu mnie rżnie..

Uwielbiam widzieć wtedy jego silne dłonie na moich biodrach i pośladkach....albo opuszczone wzdłuż ciała ręce..uwielbiam go...kiedy już widział,że dochodze...zapytał...."mogę już płynąć?"....dawaj, dawaj...jedź...

W pracy ciągle myslałam o tym kiedy po mnie przyjedzie i ponownie będziemy mogli się zerżnąć..

Przyjechał..troche wcześniej bo go o to prosiłam...siedzielismy w samochodzie...uwielbiam jego profil, usta, błękitne oczy, koszulka lekko opinająca jego finezyjnie umięśnione ramiona, rysowała się jego klatka piersiowa pod bawełnianą koszulką...Całość zmyślnie niedbała.....kropelki potu na jego twarzy....i te usta...spojrzenie...jego twarz robi wrażenie wiecznie złego i zbuntowanego chłopca  chłopca...i za to go uwielbiam , za to szatańskie spojrzenie...zimny wyraz twarzy..

Nagle nie spoglądając na mnie rozsunął mi jedną ręką nogi, zrobił to mocno, wręcz szarpiąc....ani przez sekundkę na mnie nie spogladając zaczął wsadzać palec w moją cipkę, nie było to łatwe bo prowadził .....podnieciłam się niesamowicie widząc jak tym swoim spojrzeniem patrzy przed siebie a ręką robi swoje....

W domu prawie wpadliśmy na siebie....robiąc chwilę przerwy na prysznic...potem dojeżdżałam go na łóżku...chyba jestem mistrzynią w pozycji"na jeźdźca"...lubie widzieć jego twarz i oczy które mówią: jesteś cudowna..lubie widzieć kiedy odpływa...jest mu wspaniale...i słuchać" o tak ..właśnie tak".....zakończyliśmy sexem analnym...nie lubie tego za bardzo....ale zazwyczaj jak to robimy to dopiero gdy on już prawie doszedł....ale wszystko wynagradza mi to,że jemu jest dobrze...jak słysze jego jęk i gdy mówi...mmmm jaka jesteś ciasna....a ja wtedy mówie: jedź, jedź....szybciutko....

ten wieczór nie skończył się na jednym razie...był jeszcze jeden który skończył się wyssaniem jego spermy co do kropelki.....odwoził mnie do domu...tym razem kląc na otaczająca rzeczywistość i system ...:)

 

pirania : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz